środa, 23 marca 2011

w wersji jej i jego

Rzadko zdarza nam się jeść śniadanie, ale jak już je jemy to zazwyczaj składa się ono z tego co zawsze jest w lodówce, czyli ze wspaniałych ekologicznych jajek, które tata podrzuca nam z mazur. Do tego dodatki mięsne, warzywne i jakie tylko przyjdą Wam do głowy-co tylko macie pod ręką. Pewnego dnia gdy w domu były akurat cienkie białe kiełbaski, pomidorki cherry i pieczarki, zdarzyło mi się zrobić dla M. śniadanie w angielskim stylu. Za to M. odpłacił mi się dziś jajkami w wersji nieco włoskiej z dodatkiem salami, odrobiny żółtego sera, polane oliwą czosnkowo-chilli. Dobrze, że rzadko jemy takie śniadania, bo nie są dietetyczne, ale za to bardzo pyszne i łatwe w przyrządzeniu. Wystarczy jedna patelnia i fantazja ;)
w angielskiej wersji jej

we włoskiej wersji jego


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz