poniedziałek, 21 marca 2011

oliwa i balsamico lux



 Każdy lubi się czasem przylansować. Ja lubię przylansować się w kuchni. W kulinarnym świecie też istnieje pojęcie szpanu. I jego uosobieniem jest moim zdaniem taki właśnie gadżet jakim jest oliwa w spray'u. Oczywiście we włoskich pizzeriach to absolutnie podstawowy produkt, ale nie jest to coś co koniecznie popularnego w domowej kuchni. Koniecznie spryskajcie nią ciasto na pizzę zanim położycie na nim sos. Po upieczniu, też możecie ją spryskać, tak jak robią to Włosi. Oni leją extra vergine prawie do wszystkiego. Można też spryskać nią sałatę tuż przed podaniem, a będzie pięknie błyszczała. Na pewno znajdziecie jeszcze jakieś fantastyczne zastosowania. Ja moją dostałam w prezencie z Włoch (można ją kupić na stacjach Autogrill przy autostradach), ale na pewno można ją kupić w Polsce, tylko trzeba trochę poszukać ;) A, no i jedno psiknięcie ma tylko 1,7 kalorii. Urocze.

P.S. A propos tego, że Włosi leją oliwę do wszystkiego, przypomniało mi się jak kiedyś chłopak mamy mojej koleżanki, zwariowany artysta jubiler-Włoch przygotował dla nas wspaniałe śniadanie. Były między innymi jajka na miękko. Szczęki nam opadły gdy zobaczyłyśmy jak spokojnie wlewa sobie oliwę wprost do jajka...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz